Szanowny Panie Premierze.  Gdyby nie Pańska intencja wsparcia mojego projektu, przekazanego Panu przez Pana Artura Adamskiego, znając realia produkcji filmów w III RP, nawet nie napisałbym scenariusza. Jeszcze raz dziękuję. Teraz wszystko spróbuję przedstawić krótko. Wiem, że jest Pan bardzo zajęty. 

Projekt został zaakceptowany przez PISF z puli dyrektora tej instytucji na kwotę 3 000 000 zł oraz uzyskał dotację 6 500 000 zł z rezerw państwowych. Żeby zamknąć budżet z roku 2018 brakowało 6 000 000 zł, które powinny pochodzić z podmiotów pozabudżetowych i byliśmy umówieni na tą kwotę z Orlenem - rozmawiałem z Panem Prezesem Danielem Obajtkiem. 

W październiku 2018 rozpocząłem zdjęcia i zostałem zmuszony je przerwać po 4 dniach z powodu niewiarygodnego złodziejstwa i dezorganizacji, wynikającej jak myślę z mojej relacji ze środowiskiem filmowym - film "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać" został zrealizowany wbrew tym ludziom, czy to producentom, czy reżyserom, a co za tym idzie także zależnym od nich podwykonawcom. 

Od połowy lat 90-tych proponowałem, żebyśmy branżę filmową oddali ludziom Solidarności, zabierając ją ormowcom i esbekom, tak się jednak nie stało. 

Przerwałem produkcję filmu, mimo wiedzy, że pieniądze z rezerwy budżetowej muszą być wydane do końca 2018 roku, choć miałem nadzieję, że podobnie jak w przypadku TVP S.A. rozliczenie dotacji można rozłożyć na szereg lat. 

CeTA - firma obecnie zarządzająca resztkami Wytwórni Filmów we Wrocławiu, a będąca pośrednikiem w wystąpieniu o dotację do KPRM-u, nie chciała w ten sposób spojrzeć na nasze rozliczenie i zwróciła pieniądze z II transzy do Skarbu Państwa, mało tego, w sposób przesadnie restrykcyjny i pełen złej woli, wymaga rozliczenia produkcji, która jest w toku. Przykład złej woli - żąda zwrotu VAT-u, który natychmiast oddałem do Urzędu Skarbowego po uzyskaniu należnej kwoty z pierwszej transzy. Z mojej perspektywy, dotychczasowa produkcja została rzetelnie rozliczona. 

Szanowny Panie Premierze, żeby film powstał niezbędna jest dotacja w wysokości 7 500 000 zł netto ze środków KPRM-u oraz 5 000 000,00 ze spółek Skarbu Państwa. Dopiero wtedy PISF będzie mógł podpisać z nami umowę i przekazać 3 000 000 zł - co zamknie budżet produkcji w 2019 roku. Zdjęcia planuję wznowić w sierpniu 2019 roku, czyli produkcja musi być wznowiona w maju, jestem po rozmowach z ministrem Pawłem Lewandowskim, dyrektorem PISF-u Radosławem Śmigulskim, którzy deklarują pełne wsparcie dla projektu, także dobrą wolę Pana Premiera Glińskiego. 

Minister Lewandowski uznał za oczywiste, że rozliczenie z CeTĄ odbywać się będzie równolegle z wystąpieniem CeTY o dotację dotyczącą projektu w 2019 r. 

Niestety stanowisko CeTY jest wręcz przeciwne, nie biorące pod uwagę losów produkcji co bardzo utrudnia powstanie filmu. Mimo deklaracji Ministerstwo Kultury nie podjęło w tej sprawie jednoznacznych działań. 

Konkludując - film nie powstanie, jeśli: 

- CeTA (bądź inna spółka Skarbu Państwa do tego upoważniona) nie wystąpi o dotację do KPRM-u w wysokości 7 500 000 zł netto w najbliższym czasie. 

- Spółki Skarbu Państwa, ORLEN i KGHM, z którymi podjął rozmowę Pan Artur Adamski, nie dofinansują projektu na kwotę łączną 5 000 000 zł netto. 

Szanowny Panie Premierze, 

kuriozalne jest to, że tylko dzięki Pańskiej inicjatywie mógł powstać film w mojej reżyserii o zamachu braci Kowalczyków na aulę w Opolu i o oddziale Henryka Flame "Bartka" z Baraniej Góry, jeszcze bardziej kuriozalne będzie, że pomimo Pańskiej intencji film ten może nie powstać. 

Bardzo proszę o pomoc. Łączę wyrazy szacunku, 

Jerzy Zalewski